Z Sieny do San Gimignano na okrągło kursuje lokalny autobus. Kierowca doskonale znał trasę, musiałam mocno zamknąć oczy i trzymać się fotela. Ogormne przyśpieszenia na drogowych serpentynach, zdecydowanie nie są na moje nerwy. Miasteczko klimatem przypomina San Marino, ale tylko z pozoru. Tutejsza aura dużo bardziej przypadła mi do gustu, widoki na plantacje winorośli, wszechobecne cedry i mnóstwo wąskich uliczek, taki krajobraz na długo pozostaje w pamięci. Zdjęcia nie oddają w 100% uroku toskańskiego miasteczka, nie pozostaje nic innego jak osobiście je odwiedzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz